Biedronki są ważne - Joanna Zakrzewska-Sykat [RECENZJA]

Czuję zazdrość. Zazdroszczę tym autorom, którzy potrafią w krótkiej formie, w opowiadaniu, zawrzeć dużo treści i jeszcze więcej emocji. A opowiadania, o których chcę Wam teraz opowiedzieć to raczej mikroopowiadania, literackie miniaturki. 






"Biedronki są ważne" śmiało mogę nazwać książeczką, bo jest ona niewielkich rozmiarów i objętości. Książeczka może brzmieć niepoważnie i infantylnie, ale zapewniam Was, że wnętrze tego niewielkiego dziełka zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, dalekie od infantylności. Wszystkie opowiadania zawarte w tym zbiorze można przeczytać błyskawicznie, ale w moim przypadku tematyka i sposób, w jaki autorka o niej opowiada sprawiły, że robiłam pauzy pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami. Musiałam się nad nimi zastanowić, odnieść je do swoich doświadczeń i w końcu "przetrawić". Sama jestem zaskoczona, ile refleksji przyniosła mi ta niepozorna książka.

Tak jak napisałam we wstępie podziwiam autorów, którzy potrafią w krótkiej formie przekazać mnóstwo treści i emocji oraz skłonić do przemyśleń. Joannie Zakrzewskiej-Sykat szczególnie zazdroszczę niesamowitej, bardzo pozytywnej dysproporcji długości tekstu do ilości myśli, które przelatywały przez moją głowę podczas i po lekturze. Być może mamy z autorką podobną wrażliwość, może poruszają nas podobne kwestie i dlatego opowiadania zrobiły na mnie tak dobre wrażenie.

Opowiadania składające się na zbiór "Biedronki są ważne" przypominają mi screenshoty z życia. Jedna, krótka chwila, jeden aspekt, jedna sytuacja uchwycona jak właśnie zrzut ekranu. Miałam wrażenie, jakby autorka wciskała przycisk pauzy i odmalowywała dość statyczną scenę, spisywała swoje spostrzeżenia, zaglądała w myśli postaci. Przypomina mi to namalowany obraz. Moje skojarzenie świetnie współgra z koncepcją zilustrowania tomiku obrazami Henri Rousseau. To taki dodatkowy smaczek publikacji.

Tematyka miniatur jest bardzo różnorodna, ale blisko życia każdego z nas. Są to tematy trudne, wiele z nich z reguły nie zaprząta nam głowy na co dzień. Tym bardziej warto czasem się nad nimi pochylić. Śmierć, choroba, potrzeba bliskości i miłości, seks, macierzyństwo. To aspekty życia tak blisko nas, stanowiące cząstkę każdego z nas, a o których pisze Joanna Zakrzewska-Sykat w "Biedronki są ważne".
Te trudne tematy autorka opisuje przez pryzmat drobnych gestów i zachowań. Nie koncentruje się na emocjach, a na różnych detalach, symptomach, z których w łatwy sposób czytelnik może poczuć emocje bohaterów i je współodczuwać, choć nie są wyrażone wprost.
Joannie Zakrzewskiej udało się, nie opisując wprost stanów emocjonalnych, wywołać ich u mnie co nie miara.
Wart podkreślenia jest język, który pozbawiony jest sztuczności, fałszu czy wygładzenia. Joanna Zakrzewska-Sykat historie przekazuje bez owijania w bawełnę, niepotrzebnych subtelności. Pisze, mam wrażenie, tak jak czuje, czasem nawet wulgarnie, czyli po prostu tak jak niemal wielu z nas wyraża to, co mu doskwiera.

Ponieważ mowa jest o opowiadaniach i to naprawdę króciutkich, nie widzę możliwości, żeby nakreślać Wam fabułę. Czuję również, że nie wypada mi rozpisywać się o tej książce. Mam też pewne trudności, żeby opowiadać Wam, co tak bardzo mnie poruszyło, bo odbieram te teksty bardzo osobiście, odnoszę je do swoich przeżyć i obserwacji, a nie mam w zwyczaju aż tak się uzewnętrzniać w swoich tekstach. Mogę na pewno szczerze rekomendować Wam tę lekturę. Jeżeli jesteście otwarci na krótkie formy, za to głęboką treść, która może Was zastanowić, zapewne nawet zasmucić, to według mnie możecie zaopatrzyć się w egzemplarz tego zbioru. Naprawdę warto.




Za możliwość lektury bardzo dziękuję Agnieszce z bloga Recenzje Agi,
która zorganizowała Book Tour z tą książką.

Komentarze

  1. Super tytuł! Fakt, biedronki są bardzo ważne, tak jak i inne zwierzęta. Co do opowiadań to sama bardzo ich nie lubię - wolę kiedy treść sama płynie poprzez strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie akurat tytuł średnio się podoba.
      Też nie jestem fanką opowiadań, ale w tym wypadku doświadczenie było bardzo pozytywne :-)

      Usuń
  2. Ja również cenię takie książeczki- drobne, a jednak bogate w treść i przekaz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książeczki mogą mieć wielką moc :-). Oby takich jak najwięcej.

      Usuń
  3. Zainteresowałaś mnie. Ostatnio przekonałam się do opowiadań. A w Twojej recenzji najbardziej zwrócił moją uwagę zwrot, jakoby przypominały Ci screenshoty - wyobraziłam sobie, jak mogą się prezentować i jestem na tak :)
    Ale tytuł mi się nie za bardzo podoba, chyba że ma jakieś odniesienie głębsze do treści:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy dla Ciebie moje skojarzenie ze screenshotami byłoby trafne, ale towarzyszyło mi ono podczas całej lektury.
      A tytuł faktycznie niefortunny. Zupełnie nie naprowadza czytelnika, o co chodzi i jaka jest tematyka. To cytat z jednego z opowiadań, ale można było wybrać dużo lepiej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę na blogu "Zaczytana do samego rana". Będę bardzo wdzięczna za pozostawienie śladu Twoich odwiedzin. Podziel się swoimi wrażeniami i refleksjami, stosując się do zasad netykiety. Spam oraz treści obraźliwe będą usuwane.

Popularne posty z tego bloga