Recenzja książki "Z podróży do świata retro" Skarlet Albert

Czy macie czasem ochotę oderwać się od współczesnego świata?
Czy zdarza Wam się ochota na odpoczynek od klasycznych książek?
Dziś recenzja nietypowej lektury, która spełnia oba te cele, a w dodatku jest niezwykle interesująca.


Skarlet Albert, autorka omawianej dziś książki, może być niektórym z Was znana jako podróżniczka. Mogliście spotkać się z jej publikacjami prezentującymi walory Bułgarii.

"Z podróży do świata retro" przenosi czytelnika nie tyle w przestrzeni, co w czasie. Skarlet zorganizowała książkową wyprawę do XIX wieku i jak na podróżniczkę przystało przybliża różne kwestie, które składają się na szerszy obraz odwiedzanego miejsca. Mamy więc modę, urodę, kulinaria i... kryminalne historie.

Książka okraszona jest oryginalnymi ilustracjami i przedrukami z bibliografii źródłowej, co wzmacnia odbiór klimatu opisywanej epoki.


"Z podróży do świata retro" składa się z różnych "smaczków", tj. wierszy i wierszyków, ogłoszeń prasowych, porad dla dam i gentlemenów.
Niesamowicie jest skonfrontować tematy i problemy zajmujące ludzi wtedy i dziś, porównać poglądy, standardy oraz stan wiedzy, np. o wpływie palenia papierosów na zdrowie.
A jakie atrakcje czekały na odwiedzających ogrody zoologiczne? Musicie to przeczytać.

Razem ze Skarlet czytelnik wybiera się do świata retro nie tylko w Polsce, ale i do innych europejskich państw, a na chwilkę nawet za ocean.
Dodatkowym atutem są prawdziwe historie. Jest o pewnej królowej, kobiecie niezwykłej i mądrej. I nie chodzi o królową Wiktorię. Są też opowieści kryminalne, w tle z XIX-wiecznym Londynem i... szubienicą.

"Kramarze, sklepikarze, restauratorzy i okoliczni mieszkańcy zacierali ręce. W powietrzu nie było czuć atmosfery smutku, królowała radosna ekscytacja. Tylko nieliczni żałowali tych dwoje, którzy w więziennych celach spędzili ostatnie godziny swojego życia".

Czytając "Z podróży do świata retro", oprócz relaksu i poszerzenia wiedzy, możecie wynieść realne korzyści. A to za sprawą przepisów kulinarnych zawartych w książce. To nie lada gratka, bo one przecież nie tracą na aktualności, a mogą odmienić i paradoksalnie odświeżyć współczesną kuchnię. Mnie ślinka pociekła na myśl o babce ze śledzia z kartoflami. Spróbuję zmaterializować tę i inne potrawy.

Książka jest niewielkiej objętości, opatrzona duża ilością ilustracji, więc czyta się ją błyskawicznie. W sam raz na jesienny wieczór pod kocykiem i kubkiem gorącej herbaty.

Ja kocham wiek XIX i początki XX-tego, więc dla mnie lektura tej książki to przyjemność. Jeżeli macie podobne zainteresowania lub chcielibyście liznąć trochę wiadomości i kolorytu XIX-wiecznego świata, siegnijcie po tę pozycję. To nie jest almanach, ale ciekawy zbiór niezwykle łatwy i przyjemny w odbiorze, a treści w nim zawartych raczej nie uraczycie w podręcznikach.

A kto połknie bakcyla świata retro, zapewne ucieszy się, że jest też dostępna druga część, a kolejne Skarlet Albert ma w planach.

Czy pociąga Was świat retro? Macie chęć wybrać się w taką podróż w czasie ze Skarlet Albert? 
Dajcie znać w komentarzach :-). 

Za bilet na niezwykłą wyprawę w czasie i możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce - Skarlet Albert oraz wspaniałej Agnieszce z bloga Recenzje Agi :-). 



Komentarze

  1. To pozycja idealna dla mnnie! Jestem bardzo ciekawa książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że książka zaciekawiła :-). Życzę miłej lektury!

      Usuń
  2. Świetny pomysł na książkę - zdecydowanie chwytliwy i do tego te przepisy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :-).
      Radzę nie czytać przepisów na "głodniaka" ;-).

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę na blogu "Zaczytana do samego rana". Będę bardzo wdzięczna za pozostawienie śladu Twoich odwiedzin. Podziel się swoimi wrażeniami i refleksjami, stosując się do zasad netykiety. Spam oraz treści obraźliwe będą usuwane.

Popularne posty z tego bloga