Recenzja książki "Awiatorzy. Opowieść o polskich lotnikach" Jarosława Sokoła

W ubiegłym tygodniu świętowaliśmy rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. 
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, która z tym świętem ma wiele wspólnego. 


Jarosław Sokół dał się już poznać jako twórca barwnych i wielowątkowych historii osadzonych w realiach historycznych, a konkretniej - wojennych, jako autor "Czasu honoru", zarówno książkowej, jak i serialowej wersji. 
Należę do grona miłośników popularnej opowieści o grupie Cichociemnych, więc z radością powitałam w swych czytelniczych rękach nową książkę tego autora. 

"Awiatorzy. Opowieść o polskich lotnikach", najogólniej mówiąc, opowiadają o pionierach lotnictwa, tych śmiałkach, którzy wznosili się w powietrze na samym początku rozwoju awiacji, w czasie gdy w Europie panowała wojenna zawierucha. 
Ale to tylko wierzchołek tej potężnej historii. 

Postęp cywilizacyjny i technologiczny często ma swoje korzenie w na pozór szalonych ideach, marzeniach niemal fanatycznych, które nie spotykają się z ogólnym zrozumieniem i wsparciem współczesnych wynalazcy. 
Tak też było z marzeniem o lataniu, które było odwiecznym w historii ludzkości. Przez wieki wielu próbowało je ucieleśnić. Leonardo da Vinci projektował latające maszyny już w XV wieku. 
Pierwsze udane próby wzniesienia człowieka w przestworza sięgają, co dla niektórych może być zaskakujące, XVIII wieku. I właśnie ten moment w historii awiacji stanowi zalążek i ważny element książki Jarosława Sokoła, którą otwierają pierwsze pokazy lotów balonowych w Polsce, jakie odbyły się w Warszawie jeszcze za panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. 
"Nadejdzie czas, że i człowiek latać będzie jako te ptaki niebieskie".
Prolog wprowadza nie tylko w wątek lotniczy, ale stanowi również, niemniej ważny, opis upadku Polski i początek zaborów pod koniec XVIII wieku. 

Akcja powieści rozgrywa się podczas I wojny światowej. Niektórych może więc dziwić, czemu autor rozpoczyna swoją historię ponad 100 lat wcześniej. 
Jest ku temu bardzo ważny powód. Dzięki temu zabiegowi czytelnik zostaje świetnie wprowadzony w genezę dwóch bardzo istotnych motywów powieści: samej pasji latania i walki o niepodległość Polski. 
Znając początki, lepiej można "wciągnąć się" w fabułę i ją rozumieć. 

Te aspekty stanowią ramę dla opowieści o tytułowych awiatorach, pięciu równorzędnych postaci, które wiele dzieli, ale mają wyraźne cechy wspólne. 
Tuż przed wybuchem I wojny światowej poznajemy:
  • Lucjana Smogorzewskiego - dentystę z Warszawy, która wtedy znajdowała się pod zaborem rosyjskim, 
  • Karola Millera - Austriaka polskiego pochodzenia, asa lotnictwa, 
  • Stefana Kaczmarka - Polaka intensywnie germanizowanego przez ojczyma, mieszkającego w niemieckim wówczas Poznaniu, 
  • Bożydara Sieńczyłło - zrusyfikowanego Polaka mieszkającego na Ukrainie, która znajdowała się pod rządami carskiej Rosji, 
  • Jeffa Cummingsa - Amerykanina, który zdaje się nie mieć powiązań z Polską, a jednak jego losy splatają się z tym krajem. 

Już na pierwszy rzut oka widać, że wykreowani przez Jarosława Sokoła bohaterowie pochodzą z bardzo różnych miejsc, które były pod wpływami różnych państw. A co za tym idzie, dzieli je kultura czy sytuacja społeczno-polityczna. 
Łączy ich związek z Polską, lotnictwo oraz czynny udział w działaniach wojennych, choć nie po tej samej stronie "barykady".
Postacie nie dość, że są różnorodne, to bardzo wyraziste, z krwi i kości. Z jednej strony są odważni i bohaterscy, a z drugiej mają wiele wad. Mogą wzbudzać u czytelnika ambiwalentne uczucia. Czasem złoszczą, ale i tak zdecydowanie się im kibicuje. Każdy z nich ma inną osobistą historię, trudności do pokonania, ale w pewnym momencie losy całej  piątki splatają się ze sobą.

Właśnie w tej warstwie widzę, że pomimo tego, że fabuła toczy się 100 lat temu, to jeden z jej głównych elementów jest bardzo aktualny.
"Awiatorzy" ukazują skomplikowaną sytuację polityczną Polski przed odzyskaniem niepodległości, w trakcie I wojny światowej i już po 11 listopada 1918 roku, kiedy wciąż trwały walki o przebieg polskiej granicy na wschodzie.
Ludzie należący do jednego narodu nie tworzyli jedności, walczyli na różnych frontach, a we wzajemnych relacjach niejednokrotnie kierowali się antagonizmami i stereotypami. A te wynikały z powodu różnic politycznych czy geograficznych. Niektórzy wręcz borykali się z problemem własnej tożsamości narodowej.
Dostrzegam tu analogię do współczesnej Polski, ale nie będę uprawiała publicystyki na ten temat. W każdym razie m.in. taka refleksja nasuwa mi się po lekturze.

Inna myśl towarzysząca mi, gdy czytałam "Awiatorów" jest już zdecydowanie pozytywna. Ta książka może być motywująca w naszych dążeniach do realizacji marzeń.
Opowieści o wizjonerach i pionierach różnych dziedzin na wielu czytelników działają magnetyzująco i inspirująco. I to nie tylko w tych kategoriach, które są nam bliskie.
Historie pasjonatów, w których "Awiatorzy" obfitują, mogą być krzepiące w naszych bolączkach i upadkach, które w naturalny sposób pojawiają się na drodze do spełnienia pragnień i planów.
W książce Jarosława Sokoła znalazło się wiele miejsca dla opisu zmagań z innymi czy samym sobą, ściganiu się i poświęceniu w zdobywaniu nieba.
"Oczywiście nie było żadnych gwarancji, że w końcu nie runie w dół, ale dopóki trwała ta rozkoszna chwila, nic innego nie mogło się z nią równać. W jednej chwili strach rozproszył się wokół niego jak mgła. Czuł tylko wiatr na twarzy, świst na linkach skrzydeł, furkot szalika I szaleńczą radość, która rozpierała go tak, że omal łzy nie trysnęły mu z oczu".
Bardzo ciekawie autor skonstruował książkę, ponieważ jest ona podzielona na pięć rozdziałów, a każdy z nich ma inną postać główną (z wymienionych przeze mnie wcześniej). W poszczególnych rozdziałach poznajemy losy jednego bohatera od momentów jeszcze przed wybuchem wojny aż do czasów po jej zakończeniu, a związanie wątków wszystkich awiatorów autor dozuje fragmentami na końcu każdego rozdziału. To sprawia, że głód czytania tylko się wzmaga i chce się więcej i szybciej.

Kolejnym atutem powieści jest to, że autor w fabułę wplótł wiele postaci i faktów historycznych. Dzięki przypisom nie sposób pogubić się w odróżnieniu fikcji od prawdziwych zdarzeń. A ilość przypisów jest według mnie odpowiednia, nie psuje lektury ani nie przeciąża.
W mojej opinii "Awiatorzy" należą do kategorii, którą nazywam 4F, czyli:

Fikcja literacka + Fakty historyczne
= Fantastyczna Fabuła

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, która jest według mnie epicka i porywająca. To książka o pasji, o ogromnej sile napędowej, jaka tkwi w marzeniach, nawet tych szalonych. 
Powieść Jarosława Sokoła jest soczysta oraz wielowątkowa i daje nie tylko przyjemność czytania, ale pozwala również odświeżyć czy załatać luki w wiedzy o losach Polaków na początku XX wieku. A co istotne, historia nie jest opowiadana z perspektywy pomnikowych postaci, wysoko postawionych w hierarchii wojskowej czy politycznej, a zwykłych ludzi, małych trybików machiny wojennej, pełnych niedoskonałości. 

Na koniec jeszcze raz nawiążę do aktualnej sytuacji. Wiele się ostatnio mówi o patriotyzmie, ale mam wrażenie, że coraz częściej jest on opatrznie rozumiany. "Awiatorzy" z kolei świetnie wpisują się w ideę patriotyzmu przez duże P, ale bez zadęcia czy kreowania niepotrzebnych animozji między różnymi grupami.

Ważna uwaga: nie bójcie się, że jest to literatura typowo męska. Absolutnie nie. Jeżeli nie interesuje Was lotnictwo czy tematyka wojenna, to też nie powinniście się zrażać, ponieważ jest to po prostu wspaniała fabuła, która wciąga od pierwszych stron. 
Mam nadzieję, że kiedyś "Awiatorzy" zostaną zekranizowani. Z przyjemnością obejrzałabym film lub serial na ich podstawie. 


Co myślicie o tej książce? 
Czy macie zamiar ją przeczytać? 
Czekam na Wasze komentarze :-).

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu


Komentarze

  1. Bardzo zainteresowalas mnie ta pozycja. Zarówno czas akcji, jak i wplecione fakty historyczne, bohaterowie, jak i pojęcie patriotyzmu - to wszystko przyciąga mnie do tego tytułu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że udało mi się zaciekawić Cię "Awiatorami". Naprawdę warto przeczytać :-). Nie ma wiele takich książek. Jeszcze długo będę o niej myślała.

    OdpowiedzUsuń
  3. WYdaje mi się, że nie jest to pozycja dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów nie trafiłam w Twój gust :-(. Mam nadzieję, że w końcu mi się to uda. Ale dziękuję za odwiedziny :-)

      Usuń
  4. Podoba mi się tło historyczne I wojny światowej, gdyż rzadko pojawia się ono w literaturze. Odpowiednio wplecione fakty z pewnością wpływają na jakość całej publikacji. Przeczytam z przyjemnością. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że masz zamiar przeczytać. To naprawdę wartościowa pozycja, a fabuł osadzonych w czasie I wojny światowej jest rzeczywiście mało.

      Usuń
  5. Kśąszką awiatorzy jest super kśąszką zwłaszcza dlatego rze napisał ia ałtor czasu honoru.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę na blogu "Zaczytana do samego rana". Będę bardzo wdzięczna za pozostawienie śladu Twoich odwiedzin. Podziel się swoimi wrażeniami i refleksjami, stosując się do zasad netykiety. Spam oraz treści obraźliwe będą usuwane.

Popularne posty z tego bloga