Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Zdążyć z miłością - Beata Majewska [OPINIA]

Obraz
Po „Konkursie na żonę” i „Bilecie do szczęścia” przyszła pora na przeczytanie i podzielenie się z Wami moimi wrażeniami o trzecim tomie serii Beaty Majewskiej – „Zdążyć z miłością”. Po przeczytaniu „Biletu o szczęścia” byłam zdezorientowana, o czym ma opowiadać kolejna część. Historia Łucji i Hugona wydawała się zamknięta. I rzeczywiście była. Okazało się, że tym razem Beata Majewska opisała losy dotychczasowej postaci drugoplanowej. Olga Becker swego czasu spotykała się z Hugonem, a po tym, jak została przez niego odrzucona, postanowiła się na nim zemścić i trochę namieszała w jego związku z Łucją. W  pierwszych dwóch tomach odgrywała rolę typowej mąciwody.   Do lektury trzeciej części podchodziłam z pewną rezerwą, a nawet obawą. W poprzednich dwóch tomach Olga raczej nie dawała się lubić, a wątek z nią związany miał zabarwienie lekko trącące schematem z telenowel. Ale po przeczytaniu trzeciego tomu mogę stwierdzić, że niepotrzebnie tak myślałam. To inna historia, mająca

Powrót do starego domu - Ilona Gołębiewska (audiobook) [OPINIA]

Obraz
Dla jednych audiobook jest obcą formą poznawania literatury, inni słuchają ich sporadycznie, są też tacy, dla których jest to jedyna możliwość samodzielnego czytania książek. Z książkami mówionymi miałam mnóstwo do czynienia wtedy, gdy moja córka była mała. Każdego dnia towarzyszyły nam w tle przeróżnych zabaw. Ja po audiobooka wyłącznie dla siebie sięgnęłam dopiero w ubiegłym roku. „Sekretne życie drzew” umilało mi czas podczas długiego i żmudnego malowania licznych półek do mojej biblioteczki. Było nomen omen bardzo tematycznie – tu drzewa i tu drzewa, tyle że już w innej postaci. Cieszyłam się, że mogłam zająć czymś głowę, posłuchać i dowiedzieć się czegoś ciekawego, jednak wymagało to ode mnie nie lada skupienia. Wystarczyło, że zrobiłam jakąś smugę wałkiem i musiałam to dokładnie poprawić, a część słuchanej książki gdzieś mi umykała. Doszłam wtedy do wniosku, że chyba audiobooki i ja nie jesteśmy sobie pisani. Musiałabym niejednokrotnie cofać albo stracić w pewnym sensi